Grzegorz Ratajczak – miłośnik Kopa z Kościana
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 31, październik 2014 22:46
Panie Grzegorzu proszę opowiedzieć w kilku zdaniach o sobie!!!
Grzegorz Ratajczak: Mam 63 lata i średnie wykształcenie rolnicze. Pracuję w Urzędzie Gminy Kościan na stanowisku inspektora ds. rolnych i gospodarki gruntami. Prywatnie mąż, ojciec dwóch córek i dwóch synów oraz dziadek sześciorga wnucząt (3/3).
Mieszkam w miejscowości Kurza Góra przyległej do Kościana.
W jaki sposób nauczył się Pan grać w Kopa i skąd ta miłość do grania w karty
Grzegorz Ratajczak: Pomimo, że pochodzę z centralnej Wielkopolski w Kopa czy Baśkę nauczyłem się grać na terenie obecnego województwa lubuskiego, przy okazji odwiedzin u rodziny. Będąc tam siadałem mojemu wujkowi na kolanach i układałem na kupeczki pieniążki przypatrując się grze.
Proszę powiedzieć ile lat już gra pan w Kopa!!!
Grzegorz Ratajczak: Przyjmując, że wtedy miałem 10 – 12 lat to oznacza, że w kopa gram już 50 lat. Początkowo grałem z kolegami z rodzinnej wsi. Następnie w internacie, gdy uczęszczałem do szkoły średniej a później w wojsku w Bydgoszczy. Wtedy zetknąłem się po raz pierwszy z baśką kaszubską z granami.
Czy swoją wiedzę gry w Kopa, przekazuje Pan dalej np. młodzieży?
Grzegorz Ratajczak: Tak poprzez organizowanie turniejów.
Co się Panu kojarzy z Kop!!!
Grzegorz Ratajczak: z fajną zabawą, możliwością spotkania się ze starymi znajomymi, poznaniem nowych ludzi a przede wszystkim z rywalizacją. Całe swoje życie związany jestem w jakimś stopniu ze sportem - dlatego rywalizacja mnie pociąga.
Panie Grzegorzu jak grają Wielkopolanie w Kopa!!!
Grzegorz Ratajczak: Jak zdążyłem, zauważyć dzięki Waszemu portalowi, Wielkopolska podzielona jest na dwie części. Od Poznania na północ grają z asem i 10 kier, jako najstarszymi kartami. Natomiast na południu Wielkopolski gramy przeważnie, z asem kier i z trzema 10 (trefl, pik i kier). Uważam, że gra as i 3 dychy jest trudniejsza ale za to ciekawsza.
Jakie cechy powinien mieć dobry Kop - Baśkarz !!!
Grzegorz Ratajczak: Dla mnie najważniejsza jest wyrozumiałość, bo nie każdy jest alfą i omegą jak się niektórym graczom wydaje. Taka postawa psuje zabawę. Dobry gracz dla mnie to taki, co gra odważnie niekiedy trochę ryzykując. Tak jak w życiu dobrego, gracza powinien cechować przede wszystkim rozsądek.
Co pan doradzi osobom, które chciałaby się nauczyć grać w Kopa!!!
Grzegorz Ratajczak: Poszukać nauczyciela i zacząć grać.
Panie Grzegorzu czy gra Pan także w Baśkę?
Grzegorz Ratajczak: Tak gram na „kurniku”. W najbliższym czasie zamierzam wybrać się na Kaszuby i wystartować w jakimś turnieju.
Proszę porównać Baśkę i Kopa?
Grzegorz Ratajczak: Kop jest grą bardziej dynamiczną i ciekawszą. Gra w Kopa jest mniej przewidywalna, chociaż wprowadzenie gry z granami trochę Baśkę „ożywiło”.
Ostatnio przybywa turniejów w różnych rejonach Polski w Baśkę i Kopa, Czy Wielkopolanie wybierają się na Kaszuby!!!
Grzegorz Ratajczak: Jestem wiceprezesem Wielkopolskiej Ligi Kopa Sportowego i przedstawiciele zarządu WLKS mają w swoich planach wyjazdy na Kaszuby w celu rozpoznanie terenu, aby w przyszłości można zacieśnić kontakty. Wielu członków Kościańskiego Stowarzyszenia Kopa Sportowego potrafi grać w Baśkę i są zainteresowani przyjazdem do Was.
Jak wyglądają rozgrywki Kopa w Wielkopolsce i Kościanie.
Grzegorz Ratajczak: Pierwsze turnieje w powiecie kościańskim zostały organizowane ponad 10 lat temu i to na terenie Gminy Śmigiel, których organizatorem jest miejscowy Ośrodek Kultury Fizycznej i Rekreacji. Na terenie Gminy Kościan od kilku lat wypracowany został terminarz spotkań, którego się corocznie trzymamy. Podstawowe rozgrywki to Grand Prix Gminy Kościan w ramach, których rozgrywanych jest 5 turniejów. Tradycyjnie GP rozpoczynamy, 10 listopada w przeddzień Święta Niepodległości. Natomiast zakończenie przypada zwykle na ostatnią sobotę lutego. Marzec zarezerwowany jest do rozegrania mistrzostw Powiatu Kościańskiego (2 sobota) i Mistrzostw Gminy Kościan (4 sobota). Poza tymi turniejami w terminarzu mamy Turniej Powitanie Lata (koniec czerwca) oraz Dożynkowy Turniej Kopa rozgrywany w przeddzień dożynek gminnych. Od roku istnieje Wielkopolska Liga Kopa Sportowego z/s w Borku Wlkp., organizująca drużynowe rozgrywki ligowe. Do rozgrywek zgłosiło się 26 drużyn oraz turnieje pucharowe gdzie prowadzona jest klasyfikacja indywidualna i drużynowa. Kopiarze z powiatu kościańskiego uczestniczą także w Wolsztyńskich Spotkaniach przy kopie, Grand Prix Gminy Przemęt oraz innych turniejach odbywających się w sąsiednich powiatach. Zaliczyliśmy i to z bardzo dobrymi rezultatami udział w Mistrzostwach Polski i Pucharze Polski organizowanych przez kolegów Gorzowa Wlkp.
Jak to jest organizować turnieje Kopa w Wielkopolsce!!! Czy jest zapotrzebowanie na tego typu turnieje … w Kopa!!!
Grzegorz Ratajczak: Dla mnie to wielka przyjemność organizować takie turnieje a czy są potrzebne - świadczy, jaka jest na nich frekwencja. W ostatnich dwóch edycjach GP klasyfikowanych było ponad 240 uczestników a w poszczególnych turniejach brało udział od 136 – 180 zawodników. Za sprawą między innymi stron internetowych zgłaszają się do nas nowi chętni z różnych stron Wielkopolski. O zapotrzebowaniu na takie turnieje może świadczyć to, że pomimo ogólnie dostępnej informacji o turniejach już od piątkowego popołudnia odbieram telefony z zapytaniami „ gdzie jest jakiś turniej” , „gdzie dzisiaj gramy”.
Jaka jest przyszłość Kopa w Wielkopolsce?.
Grzegorz Ratajczak:
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Mogę, zapewnić, że tak długo będę zajmował się organizacją turniejów jak będą chętni do gry i zdrowie pozwoli.
Największe sukcesy w Kopa!!!
Grzegorz Ratajczak: Kilka pucharów u mnie w domu stoi. Najbardziej cenię jednak ten zdobyty za zwycięstwo w tegorocznych Mistrzostwach Bukówca Górnego. Dla mnie gra w Kopa, to przede wszystkim kultywowanie tradycji naszych przodków a wieś Bukówiec Górny, przoduje w przekazywaniu tradycji młodym pokoleniom w różnych formach między innymi w grze w Kopa.
Najlepsza gra ???
Grzegorz Ratajczak: za 120 pkt małych - Zolo du z kontrą i rekontrą. Jako przedostatni mając asa kier, 10 - trefl i pik oraz damę trefl zalicytowałem Zolo du. Pytający dał mi kontrę, na co odpowiedziałem rekontra. Pierwszą bitkę puściłem damą pod ostatniego i się udało. Ryzyko się opłaciło, ponieważ runda się kończyła a ja miałem na minusie 44. Tym sposobem wyszedłem na I miejsce z 76 pkt na plusie.
Pana ulubione hobby???
Grzegorz Ratajczak : Nie wiem czy to jest hobby ale interesuje się sportem jako kibic a zimą zaliczam 2 -3 wyjazdy na narty. Poza tym lubię sobie popracować w ogrodzie.
Jakie oczekiwania względem organizacji turniejów w roku 2015
Grzegorz Ratajczak: żeby cieszyły takim zainteresowaniem jak dotychczas - to będzie OK.
Jakie cele sportowe!!!
Grzegorz Ratajczak: co można oczekiwać mając 63 lata, no może wygranie jakiegoś turnieju w Kopa.